Album Title
U2
Artist Icon Rattle and Hum (1988)
heart off icon (0 users)
Last IconTransparent icon Next icon

Data Complete
percentage bar 80%

Total Rating

Star Icon (5 users)

Back Cover
Album Back Cover

CD Art
CDart Artwork

3D Case
Album 3D Case

3D Thumb
Album 3D Thumb

3D Flat
Album 3D Flat

3D Face
Album 3D Face

3D Spine
Transparent Icon

First Released

Calendar Icon 1988

Genre

Genre Icon Pop-Rock

Mood

Mood Icon Political

Style

Style Icon Rock/Pop

Theme

Theme Icon ---

Tempo

Speed Icon Medium

Release Format

Release Format Icon Album

Record Label Release

Speed Icon Interscope Records

World Sales Figure

Sales Icon 14,000,000 copies

Album Description
Available in: Country Icon Country Icon Country Icon
Płyta będąca jednym wielkim hołdem dla kogoś lub czegoś (w zależności od utworu), a w zasadzie zbiorem hołdów. Materiał niby złożony ze ścinków po wybitnym albumie "The Joshua Tree", a jednak niepowtarzalny, wyjątkowy i stworzony z sercem. Płyta zaczyna się od słów: "Tę piosenkę Charles Manson ukradł The Beatles my ją odzyskujemy"... po nich odegrany zostaje "Helter Skelter". Następny utwór to hołd dla irlandzkich emigrantów - tych legalnych i tych nielegalnych - dzielnych ludzi, którzy potrafili udać się w nieznane w poszukiwaniu lepszego świata. Wiele ma to wspólnego z naszymi, polskimi tęsknotami wyrażanami przez Mickiewicza czy Słowackiego... "All Along the Watchtower" to znana kompozycja Dylana, ale zagrana w wersji bardziej przypominającej dokonania Hendrixa - hołd dla nich obu. Znany już fanom U2 "I Still Haven't Found What I'm Looking For" wykonano z chórem gospel, co też jest wyrazem szacunku dla wykonawców tego typu pieśni. Następnie słyszymy przerywnik ulicznego grajka, który śpiewa, że potrzebuje "Freedom For My People". Obrazek, jaki można zobaczyć na filmie U2 pod tym samym co płyta tytułem przypomina słowa z piosenki Krzysztofa Daukszewicza - "a na rogu ulicy, może być "42" - stary Murzyn wirtuoz na gitarze bluesa gra, tak namiętnie jak tylko czarny umie bluesa grać; całe serce w to włożył, żeby innym ludziom dać"... Ten wstępniak wprowadza nas w klimat koncertowej wersji "Silver and Gold". Piosenki, która poświęcona jest - jak mówi na filmie "Rattle and Hum" Bono - człowiekowi ze slamsów pod Johanesburgiem (RPA), człowiekowi, który ma już dość patrzenia w lufy białych i gotów jest wznieść broń przeciw swoim ciemiężcom... Ten kawałek to wielki szacunek dla Biskupa Tutu i czarnoskórych mieszkańców Afryki Południowej żyjących w świecie absurdalnego systmeu politycznego. Również koncertowa jest wersja pierwszego hitu U2 - "Pride (In the Name of love)". Wielu ludzi, którzy słuchali Irlandczyków od początku istnienia grupy, kiedy "Pride" zaczęło królować na listach przebojów uznało, że straciło zespół, który stał się nader popularnym. Z perspektywy czasu i dalszych działań muzyków na niwie społecznej i politycznej można to oceniać inaczej. Mnie przypomina to rozmowę księdza Mieczysława Malińskiego z przyjacielem - Karolem Wojtyłą. Późniejszy papież Jan Paweł II mocno zirytował ks. Malińskiego słowami, że aby coś zmienić w Kościele trzeba zostać biskupem... U2 aby móc donośnym głosem obwieszczać swoją wizję świata (bez względu na ocenę tejże wizji) musiało stać się sławne i trafiać do szerokich rzesz społeczeństwa - innej drogi nie było. "When Love Comes To Town" napisali muzycy dla B. B. Kinga, który zagrał w nim partie solowe i zaśpiewał refreny (hołd dla weterana bluesa)... I tak dalej, i tak dalej. To co napisałem to tylko refleksje dotyczące paru utworów. Płyta jest świetna w całości. By to należycie docenić trzeba ułożyć się wygodnie i posłuchać (a tu posłuchać to również - zobaczyć) jak "słońce wschodzi nad jej skórą - nie zmieniaj tego - w tej Krainie Serca" ("Heartland").
wiki icon


User Album Review
Following the release of The Joshua Tree, U2's first truly huge album in global terms, the USA lay supine before them. Deciding to embrace the cultural heritage as well as the dollars, the band aimed to document the tour and pay homage to their perceived roots. For this, they agreed, they needed an American producer. So along to Memphis came Jimmy Iovine - producer on the transitional live document - Under A Blood Red Sky. The results were a double album of live and studio work and a film that met with decidedly mixed reactions.

In truth there's nothing wrong with Rattle And Hum other than the fact that, unlike some other bands, U2 didn't necessarily mix so well with other artists or genres. For instance, When Loves Comes To Town (with BB King) is raucous but hardly classic. The same applies to cover versions. The live attempt at All Along The Watchtower needed more than grainy black and white footage and cowboy hats to set it up there with Dylan and Hendrix.
More impressive were the live cuts and other hits culled from shows in Denver and Tempe where it became obvious that the songs from The Joshua Tree became even grander in a stadium setting. The band's hearts were in the right place (Silver And Gold, as Bono rather obviously points out, is about apartheid). The real problem lay in the grandiloquent context the film provided.
While the band subsequently claimed that things had run away with them, turning a modest tour diary into a Hollywood event, the critical reaction registered quickly enough. The only way to overcome an image of po-faced self regard and epic gestures was to become more epic but also throw in a vast dollop of irony. Achtung Baby to the rescue, then...


External Album Reviews
None...



User Comments
seperator
No comments yet...
seperator

Status
Locked icon unlocked

Rank:

External Links
MusicBrainz Large icontransparent block Amazon Large icontransparent block Metacritic Large Icon